Polacy inwestują swoje środki w mieszkania, uciekając przed inflacją. Założenie jest takie, że kupujący nie stracą i że ceny mieszkań rosną - powiedział w trakcie obrad Sejmowej Komisji Infrastruktury wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak, broniąc w ten sposób kredytu "na start". Wypowiedź polityka wywołała w sieci prawdziwą burzę.
Spór w rządzie w sprawie kredytu 0 proc. trwa. Mimo sprzeciwu Lewicy i Polski 2050, pomysł wciąż forsują głównie politycy PSL. Czy dopłaty do kredytów mają sens i czy nie doprowadzą, jak w przypadku poprzednich programów mieszkaniowych, do wzrostu cen nieruchomości? Przedstawiciele partii politycznych tworzących koalicję rządzącą mają na ten temat różne zdania, dlatego wciąż nie wiadomo, czy program wejdzie w życie.
Kolejne dni nie przybliżają nas do rozstrzygnięcia sporu. Jest wręcz odwrotnie. W czwartek wybuchła burza po wypowiedzi Jacka Tomczaka, wiceministra rozwoju i technologii.
W długofalowej polityce mieszkaniowej Polacy inwestują w mieszkania m.in. po to, żeby uciekać ze środkami przed inflacją - stwierdził w trakcie obrad sejmowej Komisji Infrastruktury.